Już prawie końcówka ferii i przyszedł czas na Małopolskę, ale nie tylko. Jednak w rekolekcjach powołaniowych w Tuchowie, od 12-16.02, uczestniczyła głównie młodzież z południa Polski. Dużo czasu w te dni poświęciliśmy na słuchanie Słowa Bożego, a poprowadził nas przez nie o. Stanisław Paprocki CSsR, który posługuje obecnie w Lublinie i tam też studiuje Pismo Święte. Oprócz spotkań na konferencjach i modlitwie, nie brakło chwil wolnych dla siebie i drugich. Na rozpoczęcie towarzyszyli nam bracia Postulanci, którzy Tutaj, pod płaszczem “MAMY” – Matki Bożej Tuchowskiej rozeznają swoje powołanie. Wtorek był jak zwykle dniem pojednania i spotkania z Panem Bogiem w sakramencie spowiedzi, a w środę uczestniczyliśmy w Nieustannej Nowennie i Mszy św. w bazylice, podczas której rozpoczęliśmy czas Wielkiego Postu. Ten dzień był dla każdego uczestnika szczególny, gdyż w ramach „dobrego postanowienia” na środę popielcową, wszyscy oddaliśmy swoje telefony i nie używaliśmy ich przez cały dzień, by więcej czasu poświęcić dla siebie. To było dobre doświadczenie, przez które zauważyliśmy, że prawdziwa radość jest we wspólnocie z drugimi. Jeden dzień poświęciliśmy na wyjście do Lubaszowej, tam wraz z braćmi nowicjuszami uczestniczyliśmy w Eucharystii, a po obiedzie i chwili wolnego udaliśmy się w drogę powrotną. To był wspaniały czas, co możemy zauważyć po wspomnieniach uczestników:

„W te ferie przyjechałem na rekolekcje z średnim nastawieniem, gdyż pochodzę z Tuchowa i do klasztoru mam niecałe dwa kilometry, więc tak naprawdę nie wyjechałem nigdzie poza swoje miasto. To wydawało mi się nie zbyt ciekawe: przeżywać ferie, właściwie „pod oknem domu” (od mojego domu widać klasztor). Teraz wiem, jak bardzo się myliłem. Szczególnym dniem tych ferii była Środa Popielcowa, można powiedzieć, że przeżyliśmy ją inaczej niż zwykle. Bardzo podobały mi się konferencje, które głosił o. Stanisław, a szczególnie ta, podczas której mogliśmy po prostu zadawać pytania. Najbardziej w pamięci zapadły mi chwile z sali wspólnej, gdzie każdy traktował drugiego jak brata. Nie zapomnę również wyjścia do braci nowicjuszy w Lubaszowej i innych wypadów, w trakcie których jeszcze bardziej zżyłem się z grupą. Tuchowski klasztor to jedno z niewielu miejsc które opuszczałem ze łzami w oczach”. (Antek z Tuchowa)

„Myślę że te rekolekcje były punktem przełomowym w rozpoznaniu mojego powołania, wpłynął na to na pewno fragment Pisma Świętego z rozmyślania: “Kto będzie się starał zachować życie – straci je, a kto je straci – zachowa je”. Bardzo głęboko przeżyłem ten czas. Rekolekcje były bardzo dobrze zorganizowane przez ojców, którzy je prowadzili. Najbardziej podobały mi się konferencje o. Stanisława oraz wspólne odmawianie brewiarza”. (Kuba z Głębokiego)

Jak napisał Antoni, te ferie były na prawdę szczególne… Jeśli kogoś z Was jeszcze nie było, to czekamy na Was w Łomnicy (19-23.02)! To ostatnia okazja, by skorzystać z „Ferii z Redemptorystami”